Wizualna opowieść o dwóch granicach wytyczonych przez rzeki – istniejącej, za którą trwa wojna, i zniesionej granicy dawnych państw zaborczych. Artysta zestawia oba miejsca, tworząc fotograficzno-performatywny esej.
Trójstyk to opowieść o absurdzie granic. Na wystawie zestawiono ze sobą zdjęcia i materiały wideo (dokumentujące działania performatywne) zrealizowane w dwóch specyficznych miejscach: w tzw. Trójkącie Trzech Cesarzy, czyli obowiązującego w latach 1846–1915 trójstyku granic Królestwa Prus, Cesarstwa Austrii i Imperium Rosyjskiego (aktualnie granica miast Mysłowice, Jaworzno i Sosnowiec), a także w obecnym miejscu zetknięcia się granic Polski, Ukrainy i Białorusi. Obydwa te trójstyki to zbiegi rzek, tworzące naturalne granice między połaciami ziemi.
Historyczne miejsce zetknięcia się granic trzech polskich zaborców może być traktowane jako symboliczna reprezentacja mitu założycielskiego współczesnych mitologik narodowościowo-martyrologicznych, czyli budowania historii narodowej Polski na bazie wspomnienia o zaborach i wielkiej krzywdzie wyrządzanej Polakom przez wszystkich sąsiadów. W tym ujęciu trójstyk ten mógłby być traktowany jako miejsce obudowane znaczeniami i symbolami. Tymczasem główny punkt upamiętniający przypomina bardziej klimat parku z „Powiększenia” Michelangelo Antonioniego niż z realnego miejsca pamięci – zdaje się być przestrzenią oderwaną od rzeczywistości, w której nawet barierki do mocowania rowerów wydają się dziwną, nierealistyczną konstrukcją.
Odwiedzając to miejsce, autor zadaje sobie pytanie, czy aby przypadkiem nie jest to centrum świata, utrzymujące jako tako jego porządek – ktoś w końcu zawiesił sznurek łączący brzegi trzech lądów, trzech historycznych państw, jakby chcąc przypilnować, by lądy te się nie rozjechały, nie oddaliły od siebie. W ostateczności sam trójstyk, w swojej materialnej realizacji w postaci pomnika, przypomina bardziej dziwną figurę matematyczno-kosmiczną… tak oderwaną od rzeczywistości, jak wszystkie granice ciągnięte po mapie, absurdalnie oddzielające ludzi od ludzi, drzewa od drzew, łąki od łąk.
Równie dziwną przestrzenią jest trójstyk aktualnych granic Polski (kraju demokratycznego, należącego do uprzywilejowanej Globalnej Północy i obszaru kulturowego „Zachodu”, członka NATO i Unii Europejskiej), Białorusi (kraju autorytarno-totalitarnego, z „władzą ludu”, pełnego propagandy, cenzury i abstrakcyjnych dla nas konstrukcji mentalnych), a także Ukrainy (która od ponad dwóch lat jest na całym swoim obszarze terenem wojny, oskarżana o nazizm w sposób trudny do uwierzenia, przelewająca krew swoich mieszkańców dla idei niepodległego, niezależnego państwa). Zbliżając się do tego miejsca za każdym razem trzeba najpierw zgłosić ten fakt Straży Granicznej, która uprzedza, że nie wolno nawet wykonywać zdjęć drugiego brzegu rzeki – nasza aktywność musi ograniczać się do połowy koryta Bugu. Skłania to do namysłu na niedorzecznością konstruktu, jakim jest granica: zgodnie z przepisami to „powierzchnia pionowa”, coś, co w przyrodzie nie istnieje. Smutne jest to, że rozważania o absurdalności tego konstruktu to coś, na co pozwolić sobie możemy my, Polacy, dla których wojna toczy się jednak „gdzie indziej”. Dla Ukraińców i Białorusinów granica jest bardzo materialna, doświadczana ich własnymi ciałami, a 20 metrów rzeki może decydować o tym, czy świat jest pełen bólu i śmierci. Po tej samej rzece, która dla nich jest niczym Styks, my urządzamy spływy kajakowe.
Jest coś specyficznego w tym, że o Trójkącie Trzech Cesarzy pamięta dzisiaj niewielu. Jakkolwiek trudno to sobie teraz wyobrazić: tak samo będzie kiedyś z trójstykiem polsko-ukraińsko-białoruskim.
Na wystawę składają się fotografie oraz cztery zapisy wideo działań performatywnych: „Próba nielegalnego przekroczenia nieistniejącej granicy”, „Notatki semiotyczne z nieistniejącej granicy”, „Zgłoszenie pobytu w pasie granicznym”, „Liminalny spływ kajakiem”.
Prezentowane dzieła artystyczne stanowią rozprawę doktorską realizowaną w Uniwersytecie Jana Długosza w Częstochowie. Promotorzy: dr hab. Jakub Jakubowski, prof. UJD oraz dr hab. Wojciech Sternak.
Jakub Dziewit – artysta wizualny, kulturoznawca, kurator i wydawca publikacji fotograficznych. Prezes Fundacji unContemporary, wykładowca na Wydziale Sztuki Uniwersytetu Jana Długosza. Autor fotoksiążek This is not another Martin Parr exhibition oraz Desires of meaning, kilkunastu wystaw pokazywanych w Polsce i za granicą (w tym w Film Foundry, Muzeum Fotografii w Krakowie, Galerii OBOK ZPAF, Galerii Katowice ZPAF, Galerii Fotografii Miasta Rzeszowa, Galerii Miasta Ogrodów i innych) , a także fotograficznych performansów i dwóch monografii naukowych o historii kultury wizualnej. Zajmuje się sztuką przemyślnie przeintelektualizowaną oraz – dla kontrastu – do bólu afektywną. Przepracowywał fotograficznie tematy cielesności, codzienności, dziedzictwa modernizmu, ale także mechanizmów poznawczych i sposobów konstruowania znaczenia w obrazie.
Jakub Dziewit, fot. Katarzyna Zięba
Jessica Kufa – krytyczka kultury, badaczka i pracownica Galerii Bielskiej BWA. Autorka rozprawy naukowej oraz artykułów z zakresu humanistyki środowiskowej i studiów nad technologią. Współzałożycielka Stowarzyszenia Przestrzeń Otwarcia, w którym prowadzi badania współtwórcze i procesy z pogranicza sztuki, animacji i antropologii.
Jessica Kufa, fot. Karolina Lebek
Jakub Dziewit – „Trójstyk. Esej fotograficzno-performatywny”
16 kwietnia – 15 czerwca 2025
wernisaż: środa, 16 kwietnia 2025, godz. 18.00 (Willa Sixta, podziemie)
Wydarzenia towarzyszące